Pierwsza misja
Jesienią 1942 roku Wiśniewski i jego koledzy dostali pierwsze zadanie - wyrok śmierci na mężczyznę, który w przebraniu policjanta okradał ludzi z jedzenia. Wiśniewski wyznaczył do tej roboty Władysława Kłodzińskiego.
- Wzięliśmy rowery, pojechaliśmy do Dziekanowa. Władzio to zrobił, zastrzelił człowieka. Więcej już nikt nie zabierał u nas żywności, gdzie indziej rekwirowali, u nas nie. To była moja pierwsza akcja, wydawałem polecenia. Strzelał Władzio - wspominał Wiśniewski.
Ale kiedy zaproponowano mu dołączenie do Oddziału 993/W "Wapiennik", mającego zajmować się "likwidacją" zdrajców i konfidentów, długo się wahał.
- "Twardy" powiedział nam, że będziemy musieli strzelać z bliska do ludzi. Żebyśmy się zastanowili - opowiadał.
Wreszcie powiedział "tak".