Kicz
Sytuacja dramatyczna typu, powiedzmy, „Żyd w okupowanej Polsce” jest tak dalece ewidentna, że nie pozostawia czytelnikowi żadnych wątpliwości; role są rozdane na wejściu: wiemy, kto jest oprawcą i kogo należy się bać, kto jest ofiarą i co mu grozi, kto jest pomocnikiem bądź biernym obserwatorem. Podział ten zresztą na ogół przebiega po linii podziałów narodowościowych, które trudno przekroczyć nie tylko bohaterom, ale i pisarzowi. W formie skrajnej widzimy to w Maus Spiegelmana , gdzie narodowość jest powiązana z gatunkiem (wiadomo, że mysz nigdy nie będzie kotem, a świnia – psem).
Owszem, istnieją podtypy, niekiedy przekraczające narodowe szufladki; może nam się trafić „dobry Niemiec” (chętniej Austriak), „zły Polak”, czyli szmalcownik, a nawet – stosunkowo najrzadziej, o czym dalej – „zły Żyd”, np. okrutny szary policjant czy kolaborant. Ale i to role są łatwo rozpoznawalne. Zagłada była procesem masowym i dotknęła ludzkich losów w sposób masowy, a zatem i świadectwa są masowe i, z konieczności, powtarzające się, wtórne.
Więcej na temat Maus czytaj w Komiksomanii: tutaj .