Dobra zabawa i... coś jeszcze
Na stronie internetowej i Facebooku klubowym czytelniczki wymieniają się więc nie tylko wrażeniami z lektur, ale także refleksjami o życiu. Rozmowa na trudne tematy nie tylko wyzwala z natłoku myśli i relaksuje, ale także po prostu zbliża do siebie czytelniczki. Te z kolei mają wiele powodów do wdzięczności.
"Choćby za to, że przestałam być sknerą i zaczęłam wydawać pieniądze na książki, a nie tylko liczyć na pożyczone z biblioteki... .No i przede wszystkim za te niekończące się dyskusje, kiedy każda może wyrazić swoje zdanie bez obawy, że zostanie skrytykowana!" - dziękuje Aleksandra Skoczylas na Facebooku. Wtóruje jej Katarzyna Małek: "Dziękujemy za takie fantastycznie miejsce, do którego wciąż wraca się z przyjemnością. Tyle razy poprawiliście mi nastrój, że nawet nie zliczę. No i gdyby nie Wy, to mogłoby mnie ominąć tyle fantastycznych książek!".
Książki bowiem w tym wypadku nie tylko zbliżają do życia, ale w ogóle zbliżają ludzi. - Uwielbiam czytać książki - przyznaje * Magdalena Kumorek*. - Zawsze wybieram te w formie drukowanej, by móc dotknąć faktury papieru, docenić szatę graficzną i mieć szansę "zaciągnąć się" drukarską farbą. Można więc rzec, że mam namacalny kontakt z książką. Jednak rzadko wracam do ponownej lektury raz już przeczytanej książki. Po przeczytaniu mija mi zaciekawienie nią, mój głód został zaspokojony. Z człowiekiem jest odwrotnie. Ludzie, których znam nawet wiele, wiele lat, nieustannie mnie ciekawią i mój głód wiedzy na ich temat nie mija. Zatem, mając wybór między książką a człowiekiem, wybieram człowieka.