Młody-gniewny o złej reputacji
W wieku 16 lat Armstrong był już na tyle dobry, że przeszedł na zawodowstwo. Na jego konto wpływało 20 tysięcy dolarów rocznie, a on korzystał z możliwości, jakie dawały mu pieniądze. Wyjścia do nocnych klubów, upijanie się i bójki - tak właśnie lubił spędzać wolny od treningów czas. Linda nie protestowała, gdyż miała wówczas swoje problemy: jej drugie małżeństwo się rozpadało, a dla syna i tak przestała być jakimkolwiek autorytetem.
Tymczasem chłopak stawał się coraz bardziej gniewny - gdy podczas triathlonu w Miami złapał gumę, cisnął rower, który otrzymał od sponsora przez kilka pasów jezdni. I chociaż po tym incydencie marka wycofała się ze sponsorowania młodego sportowca, on sam niewiele sobie z tego robił. "Zła reputacja wyprzedzała go, ale ludziom ze świata sportu to nie przeszkadzało. Przeczuwali, że miał przed sobą świetlaną przyszłość. Ale im lepiej powodziło mu się w sporcie, tym mniej miał w sobie pokory."