Lance Armstrong: ''Zawsze chciałem wygrywać, ale tego samego chcieli Michael Jordan, Muhammad Ali i Wayne Gretzky''
Nałogowy zwycięzca
Kiedy w 1999 roku Lance Armstrong, który miał już za sobą zwycięską walkę z rakiem, po raz pierwszy wygrał prestiżowy Tour de France, był wynoszony pod niebiosa. Dekadę później zmagał się z coraz głośniejszymi oskarżeniami dotyczącymi stosowania dopingu, ale konsekwentnie im zaprzeczał. Bolesną prawdę wyznał dopiero w 2013 roku, w programie u Oprah Winfrey, chociaż uprzednio został dożywotnio zdyskwalifikowany przez Amerykańską Agencję Antydopingową.
Kiedy w 1999 roku Lance Armstrong, który miał już za sobą zwycięską walkę z rakiem, po raz pierwszy wygrał prestiżowy Tour de France, był wynoszony pod niebiosa. Dekadę później zmagał się z coraz głośniejszymi oskarżeniami dotyczącymi stosowania dopingu, ale konsekwentnie im zaprzeczał. Bolesną prawdę wyznał dopiero w 2013 roku, w programie u Oprah Winfrey, chociaż uprzednio został dożywotnio zdyskwalifikowany przez Amerykańską Agencję Antydopingową.
Czy czuje się winny? Być może tylko tego, że dał się złapać, bo "przecież wszyscy najlepsi brali". "Jeśli to zachowanie socjopaty, pieprzę to, jestem socjopatą. Zawsze chciałem wygrywać, ale tego samego chcieli Michael Jordan, Muhammad Ali i Wayne Gretzky" - przekonuje wciąż pewny siebie kolarz na łamach książki Juliet Macur, "Wyścig kłamstw. Upadek Lance Armstronga" .