Kto najwięcej zyskuje na pomocy humanitarnej?
Biznes humanitarny
Czym tak naprawdę jest dzisiejszy przemysł pomocy humanitarnej? Zdaniem holenderskiej reporterki Lindy Polman - świetnie działającą machiną, której jednym z grzechów głównych jest utrzymywanie przy życiu zbrodniczych reżimów i konfliktów zbrojnych. Reporterka bez skrupułów obala mit, w który wszyscy wierzymy: o bezstronnym i niezaangażowanym wsparciu niesionym ofiarom wojen i katastrof przez liczne organizacje oraz instytucje.
Czym tak naprawdę jest dzisiejszy przemysł pomocy humanitarnej? Zdaniem holenderskiej reporterki Lindy Polman - świetnie działającą machiną, której jednym z grzechów głównych jest utrzymywanie przy życiu zbrodniczych reżimów i konfliktów zbrojnych. Reporterka bez skrupułów obala mit, w który wszyscy wierzymy: o bezstronnym i niezaangażowanym wsparciu niesionym ofiarom wojen i katastrof przez liczne organizacje oraz instytucje.
"Wokół pomocy humanitarnej powstał cały przemysł - podróżujące wraz ze strumieniami pieniędzy karawany organizacji, które w zmieniających się nieustannie przestrzeniach humanitarnych, konkurują ze sobą o jak największy udział w tych miliardach" - pisze Polman, której książka "Karawana kryzysu. Za kulisami przemysłu pomocy humanitarnej" (do której materiały zbierała przez pięć lat), ukazała się na świecie w 2008 roku, natomiast w Polsce trzy lata później. I od razu wywołała niemały wstrząs. Na polskim rynku właśnie pojawiło się drugie wydanie tej książki.