Księża-alkoholicy: sensacyjne incydenty czy polska norma?
Czy rzeczywiście księża są tacy, jakie jest społeczeństwo? A może istnieją tzw. „księżowskie powody” do sięgania po alkohol?
„Plebania i klasztor dla wielu księży, zwłaszcza młodych, nie jest domem. […] Zdarzają się ludzie, którzy traktują te miejsca jak hotel, gdzie się człowiekowi należy obsługa, bo przecież on się poświęcił, wybierając taką trudną drogę. Ale bywa i tak, że to przełożeni nie potrafią stworzyć domu” – odpowiada cytowany już o. Oszajca i dodaje, że problemem jest też to, że kapłani nie potrafią wyrażać swoich pozytywnych emocji (np. przyjaźni, miłości, koleżeństwa):
„W normalnym życiu te najgłębsze uczucia człowiek wyraża poprzez ciało. Nie tylko podczas stosunku seksualnego, ale też w mnóstwie innych gestów, które rodzą się między bliskimi ludźmi. A my jesteśmy odcięci od języka ciała, mamy w sobie bardzo mocną blokadę”.
Czy to wszystko ma związek z alkoholizmem księży? Jak najbardziej: „Alkohol może dać złudne poczucie relaksu, więc człowiek coraz częściej do niego wraca, żeby się rozluźnić”.