Księża-alkoholicy: sensacyjne incydenty czy polska norma?
Maria Matuszewska leczyła wielu księży uzależnionych od alkoholu, ale pić przestało tylko kilku: „Większość nie dała rady”. Terapią zaczęła się zajmować pół wieku temu w Poznaniu. Wiesław, pierwszy kapłan, który zaczął się u niej leczyć, trafił do niej pod koniec lat siedemdziesiątych.
Do poradni kazał mu iść biskup, który chciał go wysłać na przymusowe leczenie na oddział zamknięty. Matuszewska wierzyła już wtedy w skuteczność metody dwunastu kroków i namówiła księdza, by chodził na mityngi.
„Ja, ksiądz, do Anonimowych Alkoholików? Co oni powiedzą? Przecież to wstyd” – oburzał się na początku ksiądz Wiesław, ale pani Maria odpowiedziała mu: „A jak ksiądz po pijanemu w sutannie chodził i ludzie widzieli, to nie było księdzu wstyd?”.
Ksiądz przestał pić a kilka lat później z przyjaciółmi założył grupę AA przy jednym z poznańskich kościołów. Grupa działa do dzisiaj.