Grymasy Elżbiety II
Każdy, kto miał okazję obserwować publiczne wystąpienia brytyjskiej królowej, takie jak relacje z oficjalnych uroczystości, przyzna zapewne, że Elżbieta II sprawia wrażenie osoby wyniosłej i śmiertelnie poważnej. Aby zadać kłam temu przekonaniu, Marr przywołuje wspomnienia bliskich współpracowników monarchini. Prawdopodobną przyczyną nie najlepszego PR-u, z którym zmaga się królowa, są jej "problemy" z mimiką: "Z trudem tłumi emocje. Kiedy jest bardzo poruszona i próbuje nad tym zapanować, przypomina rozzłoszczoną chmurę burzową. Toteż bardzo często, kiedy jest szczególnie wzruszona aplauzem tłumu, wygląda po prostu, jakby była strasznie zła".
O trudnościach w odczytaniu prawdziwych intencji Elżbiety II przekonał się też Sir Godfrew Agney, członek Tajnej Rady, organu doradczego królowej: "[ministrowie] strącili ze stołu książkę, którą królowa podniosła z 'absolutnie wściekłą' miną. Bridges wrócił później, żeby przeprosić, a królowa powiedziała mu: 'Wie pan, o mało się nie roześmiałam'. Wtedy uświadomił sobie, że: 'Kiedy robiła wrażenie tak rozzłoszczonej, starała się nie wybuchnąć śmiechem'. To jest prawda o królowej, a pojęli ją zbyt nieliczni dziennikarze i fotografowie".