Wciąż nie wiemy wszystkiego
"Tageszeitung" w pośmiertnym wspomnieniu nawiązuje do powojennej współpracy Reich-Ranickiego z polskim Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego. Gazeta przypomina o wyemitowanym w 1994 roku filmie Tilmana Jensa, w którym autor po raz pierwszy przedstawił działalność krytyka jako wicekonsula w Londynie w latach 1948-1949. Autor sugerował, że Reich-Ranicki nakłaniał członków antykomunistycznego rządu emigracyjnego do powrotu do Polski, gdzie następnie aresztowano ich. "Nie ma niczego, czego bym żałował, niczego, czego musiałbym się wstydzić" - mówił Reich-Ranicki, ustosunkowując się do tych zarzutów.
"W tej sprawie nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa" - pisze "taz". Gazeta przypuszcza, że krytyk dlatego stał się przedmiotem ataków, ponieważ po zjednoczeniu Niemiec bardzo surowo traktował autorów z NRD, którzy ulegli "socjalistycznej pokusie". Ostro atakował chociażby pisarkę Christę Wolf, która współpracowała w latach 50. ze Stasi.