Drugi tom dzienników intymnych
Znaczną część drugiego tomu dzienników wypełniają obszerne wynurzenia o utracie kochanej osoby. "W pewnym stopniu prowadzi to do powstania fałszywego obrazu życia mojej matki. Bierze się on stąd, że miała ona skłonność do częstego wykonywania wpisów w dzienniku, gdy była nieszczęśliwa, jeszcze częstszego, gdy tkwiła na samym dnie rozpaczy, a rzadkiego, gdy wszystko było w porządku" - pisze Rieff. I dalej:
"Lecz o ile proporcje emocji zawartych w notatkach nie są zgodne z rzeczywistością, sądzę, że brak szczęścia w miłości przekładał się na równie ważną część osobowości mojej matki jak głębokie poczucie spełnienia, które czerpała z pisarstwa, oraz pasja, z jaką - zwłaszcza w chwilach wolnych od pisania - oddawała się ciągłemu studiowaniu i przyjmowaniu roli doskonałej czytelniczki wielkiej literatury i admiratorki wielkich dzieł sztuki, teatru, filmu i muzyki. Tak zatem dzienniki te, prawdziwie zaświadczając o mojej matce, czyli o życiu, jakie prowadziła, opisują drogę do utraty erudycji i z powrotem. To, że nie pragnąłem, by jej życie w ten sposób wyglądało, nie ma żadnego znaczenia".