Kronika tęsknoty i pragnień
Dla autorki "Szarlotki Lenina" wspomnienia związane z jedzeniem były przywoływaniem wytworów znienawidzonego państwa partyjnego. Von Bremzen wraz ze swoją matką zrekonstruowała każdą dekadę sowieckiej historii właśnie przez pryzmat jedzenia. Kuchnia i jadalnia miały być inkubatorami wspomnień, kapsułami czasu. W posiłku skupiało się, niczym w soczewce, życie zarówno ich najbliższych jak i całego narodu. W 1919 roku bunty wywołane brakiem chleba przyczyniły się do obalenia carów. Siedemdziesiąt lat później katastrofalne niedobory żywności pomogły strącić chyboczące się imperium Gorbaczowa. Pomiędzy tymi wydarzeniami ponad 7 milionów ludzi zmarło wskutek kolektywizacji, zaś kolejne 4 miliony pochłonęła Wielka Ojczyźniana.
Następnie, za Chruszczowa i Breżniewa, dylematy, czy będzie co postawić na stole, przysłaniały większość innych trosk. W Rosji radzieckiej żywności towarzyszył polityczny patos, gościnność i permanentny niedostatek. To ona definiowała to, jak Rosjanie znosili dzisiaj, jak wyobrażali sobie jutro i jak wspominali wczoraj. Opowieść o radzieckim jedzeniu zawarta w "Szarlotce Lenina" jest więc bardzo ciekawą, swoistą kroniką tęsknoty i niezaspokojonych pragnień.
Mirosław Szyłak-Szydłowski/ksiazki.wp.pl