Wywrotowy konserwatyzm Masłowskiej
Z kolei w rozmowie z Piotrem Bratkowskim ("Newsweek") Masłowska wyjaśnia, że nie ma nic przeciwko temu, że przestała być kontestatorką, a została konserwatywną obrończynią wartości: "Myślę, że to bardzo wywrotowe. W Warszawie walka o prawa gejów do małżeństwa, rozrachunek z polskim antysemityzmem czy opowiadanie się za prawem kobiet do aborcji uchodzi za znak nie tylko politycznej niepoprawności, ale i umysłowej odwagi. Tymczasem to zestaw najbardziej oczywistych, miałkich wręcz komunałów, w dodatku przyjmowanych bezrefleksyjnie i do zrzygania poprawnych. W takim świetle obrona konserwatywnych wartości jest jedyną alternatywą wobec milczenia".
Pisarka wróciła do tematu w "Rzeczpospolitej", gdzie nie zostawiła suchej nitki na młodolewicowym środowisku "Krytyki Politycznej", które określa jako "festiwal poprawności politycznej, udającej niepoprawność; wzajemne przekonywanie się przekonanych". I jeszcze: "Jeśli chodzi o "Krytykę Polityczną", to osobiście wolę już sobie kupić "Krzyżówki z głową". Uważam, że więcej z nich można wynieść".