Po trupach
Wojna omal nie zakończyła się dla Philby'ego tragicznie. Gdy jasne stało się, że alianci wygrają, ale pozostaną skłóceni i podzielą między sobą świat, wielu szpiegów chciało wykorzystać ostatnią szansę, by zmienić strony. Okazji szukał też Konstantin Volkov, enkawudzista pracujący w Istambule pod przykrywką wicekonsula. W zamian za dużą sumę pieniędzy zaproponował Brytyjczykom wydanie dwóch radzieckich szpiegów pracujących w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i jednego inwigilującego tajne służby. Tym ostatnim najprawdopodobniej miał być sam Kim Philby.
Volkov miał jednak strasznego pecha. Brytyjczycy owszem, zainteresowali się jego ofertą, ale do rozmów z nim wyznaczyli swojego zaufanego agenta, świeżo upieczonego szefa Sekcji IX, odpowiedzialnej za rozpracowywanie służb radzieckich - Philby'ego. Ten poinformował o zdrajcy Moskwę i opóźnił swój wyjazd do Turcji. Dzięki temu Rosjanom udało się wywieźć Volkova do ZSRR. Wieść niesie, że szpieg opuszczał Istambuł w bandażach i został rozstrzelany tuż po wylądowaniu na radzieckiej ziemi. Philby'emu wprawdzie się upiekło, ale do końca życia zapamięta te dni jako "paskudną robotę" i najpoważniejszą przeszkodę w swojej misji.
Za służbę w trakcie II wojny światowej Kim Philby został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego.
(na zdjęciu: współczesna siedziba MI6)