Frajda z topienia dzieci
Podobnych opowieści przeczytamy zatem w "Żołnierzach" bardzo wiele, każda coraz bardziej odstręczająca, przytłaczająca. Dla tych zbrodniarzy zupełnie nieważne było, czy strzelają do celów cywilnych, czy wojskowych - większości rzezi dokonywali wówczas, gdy obowiązywał (do 1942 roku) zakaz dokonywania "ataków terrorystycznych" na cele o jednoznacznie cywilnym charakterze.
Nie inaczej było z marynarzami U-bootów. Niejaki Solm mówi o "dużej radości" z faktu zatopienia transportu dzieci - najprawdopodobniej był to statek "City of Benares", po zatonięciu którego życie straciło 77 brytyjskich dzieci. Ogólnie jednak, w opowieściach "podwodniaków" nie pojawia się pojęcie "frajdy". Jest za to dużo "rozwalania" i "załatwiania", zaś polowania to dla nich jedynie licytowanie się zatopionym tonażem.