Trwa ładowanie...

Kawałki krzyża Jezusa przetrwały do dziś? "Jest niemal pewne, że wyglądał inaczej"

Chrześcijanie od wieków czczą przedmioty, które mają być relikwiami ukrzyżowania. Fragmenty krzyża, gwoździe, korona cierniowa czy Całun Turyński budzą jednak skrajne emocje. Wszystko przez handel relikwiami i liczne fałszerstwa, które zdaniem Jamesa Charlesa Walla nie zmieniają faktu, że "odkrycie relikwii Krzyża Świętego pociągnęło za sobą trudne do oszacowania konsekwencje" dla całej ludzkości.

W kółeczku relikwia Prawdziwego Krzyża przechowywana w Skarbcu Imperialnym w Wiedniu W kółeczku relikwia Prawdziwego Krzyża przechowywana w Skarbcu Imperialnym w Wiedniu Źródło: Pexels, Alem Sanchez, Domena publiczna
d4m459f
d4m459f

Dzięki uprzejmości wyd. W drodze publikujemy fragment książki "Relikwie ukrzyżowania" Jamesa Charlesa Walla (przełożyła Dominika Krupińska), która ukazała się właśnie na polskim rynku.

Nie da się twierdzić, że znamy pochodzenie Prawdziwego Krzyża, jakkolwiek przez wszystkie stulecia ery chrześcijańskiej często opisywano je w romantycznych legendach narodów Zachodu. Jego wczesne dzieje, trudne do zachowania w pamięci w okresach na wpół barbarzyńskich, dodatkowo traciły na wiarygodności z powodu baśniowych opowieści głoszonych przez wędrownych sprzedawców odpustów z czasów średniowiecza. Uczynili oni tak wiele dla wymieszania prawdziwych relikwii z fałszywymi, że tylko co do autentyczności stosunkowo niewielu można mieć zaufanie. Główna z nich, Krzyż Święty, zaginęła i to na skutek wysiłków podjętych dla jej ocalenia.

Drzewo Krzyża stanowi jednak tak integralną część historii wspólnoty chrześcijan oraz tych narodów, które w jednym czasie sąsiadowały z nią na Wschodzie, że nawet największy sceptyk musi uznać jego wpływ. Niezależnie od tego, czy rzeczywiście było relikwią drzewa, na którym umarł Chrystus, czy rezultatem oszustwa, dokonanego z premedytacją przez cesarza Konstantyna (ok. 274?–337) w oparciu o motywy polityczne – w żaden sposób nie zmienia to siły jego oddziaływania.

Znalezienie Krzyża wywarło wpływ natychmiast na Imperium Rzymskie, a niedługo później na całą Europę – nie tylko w sferze religii i polityki, lecz także w dziedzinie literatury i wszelkich rodzajów sztuki. Poruszyło ludzkie umysły głębiej, niż kiedykolwiek uczyniła to jakakolwiek inna rzecz z wyjątkiem Eucharystii.

d4m459f

Wzbudziło też wśród chrześcijan nieznany wcześniej zapał, niemający analogii w żadnej innej religii świata, nie wyłączając nawet muzułmańskiej. Krzyż stał się sztandarem nie tylko wiary, lecz także narodów. A jeśli cała historia znalezienia Krzyża została sfabrykowana? Co wtedy?

Odkrycie Prawdziwego Krzyża pędzla Tiepolo (1745) CC BY-SA 3.0
Odkrycie Prawdziwego Krzyża pędzla Tiepolo (1745)Źródło: CC BY-SA 3.0, fot: Didier Descouens

(…)

Bez wątpienia sprzedawano wiele fałszywych cząstek drewna jako fragmenty Prawdziwego Krzyża z powodu żądzy zysku, podsycanej ogromnym popytem wśród entuzjastów i łatwością, z jaką można było oszukać naiwnych wiernych. Dążenie do bogactwa jest zapewne czymś naturalnym dla ludzi wszystkich epok.

d4m459f

Musiał być jednakże żałosnym chrześcijaninem ten, kto wytwarzał imitacje przedmiotów tak ściśle związanych ze śmiercią naszego Pana i podrabiał świadectwa ich autentyczności. Jak jednak obecne stulecie może mówić cokolwiek na potępienie takich praktyk, skoro w chrześcijańskim kraju produkowane są maszynowo niezliczone wizerunki Buddy dla potrzeb kultu u wyznawców z Dalekiego Wschodu?

To właśnie ten handel po części wstrząsa ludzką wiarą w relikwie wszelkiego rodzaju. Kiedy zaś okazuje się, że gwarancje i pieczęcie wielu z nich są wynikiem przebiegłej intrygi fałszerskiej, rodzi się szerokie pole dla wątpliwości. Słychać wciąż nowe twierdzenia, że relikwii krzyża Świętego jest dosyć, aby zbudować statek albo że wystarczyłoby ich do budowy całej floty.

Być może źródło takich uwag można odnaleźć w powiedzeniu św. Paulina z Noli (ok. 354–431), który stwierdził, że obojętnie ile fragmentów można by wyciąć z krzyża naszego Pana, wielkość drzewa w cudowny sposób pozostanie nieumniejszona. Jednak wartość wszystkich tych sarkastycznych uwag co do ilości drewna znika całkowicie, jeśli przypomni się o przeprowadzonych przez Ch.R. de Fleury’ego (1801–1875) starannych badaniach wszystkich potwierdzonych, istniejących współcześnie fragmentów, z których część jest bardzo mała.

d4m459f

Autor szacuje, że krzyż użyty do egzekucji zawierał około 0,178 m³ drewna, natomiast zachowane po nim do dzisiaj cząstki liczą łącznie tylko 0,004 m³. Jak wiele brakuje tu do budowy statku, nie mówiąc już o całej flocie!

Kościół oczywiście wypełnił swój obowiązek, wyznaczając dzień mający upamiętniać tak ważne wydarzenie w historii świata, jakim było znalezienie Krzyża Świętego, podobnie jak corocznie obchodzi odzyskanie (lub podwyższenie) tegoż drzewa po zagarnięciu go przez Persów. Jednak niedowiarkowie znowu wykorzystują to jako sposobność do ataku na prawdziwość relikwii.

Odnaleziony krzyż stał się tematem poematów epickich. Wzbogacił hymnologię Kościoła o niektóre najcenniejsze kompozycje. Przyjmując za miarę wielkość populacji, stał się przyczyną większego rozlewu krwi niż jakakolwiek inna rzecz w historii narodów. Rywalizacja o Krzyż, nawet bardziej niż o Grób Święty, była celem pierwszych krucjat – tych krucjat, które wytoczyły krew z chrześcijaństwa, pobudzając jednocześnie w jego synach najwyższe motywacje. Wyprawy podjęte ze szlachetnością miały stać się niestety środkiem, przy którego użyciu ludzkie namiętności, zawrócone od ich słusznych celów, otrzymały okazję do zaspokajania osobistych animozji i samolubnych ambicji.

d4m459f

Czemuż te kawałki drewna miałyby tak poruszać narody?

Krzyż jest czymś więcej niż tylko narzędziem śmierci Chrystusa. Jest figurą i symbolem naszego Pana. Z punktu widzenia chrześcijanina jest czymś najcenniejszym po Boskim darze samego siebie w Sakramencie Ołtarza. Jak głęboka była ta świadomość w czasach krucjat, okazało się z chwilą jego utraty. Chosroes II, król Persji (ok. 590–628), pojął to, widząc, z jaką determinacją chrześcijanie go bronili. Kiedy więc zawładnął cząstką Krzyża Świętego przechowywaną w Jerozolimie, pochlebiał sobie, że posiadł w nim Syna Bożego; kazał go umieścić po prawej stronie swego tronu.

Odkrycie relikwii Krzyża Świętego pociągnęło za sobą trudne do oszacowania konsekwencje. Nadało impuls wszystkim dziedzinom sztuki. Najświetniejsze dzieła powstałe od czasu epoki klasycznej wyrosły właśnie z nabożeństwa do naszego Pana i były wynikiem pragnienia, by poświęcić mu w darze wszystko, co on podarował nam.

Relikwiarz z gwoździem z krzyża Jezusa jest przechowywany w katedrze w Trewirze (Niemcy) Domena publiczna
Relikwiarz z gwoździem z krzyża Jezusa jest przechowywany w katedrze w Trewirze (Niemcy)Źródło: Domena publiczna

Zapotrzebowanie na szkatuły do przechowywania relikwii przyczyniło się do powstawania relikwiarzy, w których bez ograniczeń wykorzystywano metale szlachetne, emalie i drogocenne kamienie. Uważa się, że przechowywana w katedrze trewirskiej tabliczka z kości słoniowej, pochodząca z VI lub VII w., która stanowiła prawdopodobnie jeden bok relikwiarza, ukazuje sprowadzenie relikwii męki Pańskiej do Trewiru na żądanie św. Heleny; znajdują się one w szkatułce trzymanej przez dwóch duchownych.

d4m459f

Relikwiarze zawierające tak cenne relikwie były oczywiście przechowywane w kościołach. Aby jednak owe świątynie okazały się godne ich otrzymania, wypracowano koncepcje architektoniczne o niezrównanej wspaniałości na tle innych świątyń, nieposiadających takich skarbów. Rzymski kościół Santa Croce in Gerusalemme, wzniesiony na mocy edyktu cesarskiego, miał nawet fundamenty postawione na ziemi przywiezionej z Palestyny.

Paryska Sainte Chapelle oraz Santa Maria della Spina w Pizie są perełkami sztuki stanowiącymi kronikę samowyrzeczenia i miłości. Podobnie było w przypadku wytworów malarstwa, krawiectwa i haftu oraz muzyki – wszystkie one oddychały duchem pobożności, którego na próżno by szukać w podobnych dziełach późniejszych stuleci.

Cząstka Krzyża, która znajdowała się w Jerozolimie, została zdobyta przez niewiernych, ale chrześcijanie walczyli o nią i ją odzyskali. Dzieje Królestwa Jerozolimskiego, obejmujące: jego ustanowienie pod władzą Gotfryda de Bouillon, księcia Lotaryngii (ok. 1060–1100), krótkie istnienie, a w końcu upadek, są niezwykle interesujące.

d4m459f

Kolejne utraty i kilkakrotne odzyskiwanie drogocennej relikwii, aż do chwili jej ostatecznego zniknięcia, powodowały ciągłe konflikty i sprawiały, że nazwa, pod jaką Jerozolima była znana – Miasto Pokoju – brzmiała paradoksalnie. Rzut oka na zmienne losy, którym podlegało to miasto w erze chrześcijańskiej, pozwoli sobie lepiej uświadomić, jak w ich efekcie życiem chrześcijan, przyciągniętych mocą Krzyża do Ziemi Świętej, rządziły na przemian radość i smutek.

(…)

Na temat rodzaju drzewa użytego na Krzyż snuto wiele przypuszczeń. Z jego pochodzeniem łączą się liczne legendy, a prosta pobożność części angielskich chłopów jeszcze nawet do dnia dzisiejszego powstrzymuje ich przed lekkomyślnym używaniem drewna niektórych drzew, z którymi się one łączą. Cóż za zabobon! Ale jak jest karcący dla tych tak oświeconych, poufale wypowiadających się o świętych przedmiotach do momentu, aż usuną z samej ich natury wszelkiego rodzaju cześć.

mat Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Jest niemal pewne, że krzyż naszego Pana nie posiadał kształtu określanego mianem krzyża łacińskiego, lecz miał postać greckiej wielkiej litery T (Tau). Świadectwa na ten temat znajdują się u św. Hieronima (ok. 347–420) i Orygenesa (ok. 184–254), Lukiana (ok. 125–180) oraz Tertuliana (160–220). Natomiast domniemania dotyczące obecnego wyobrażenia pojawiają się, jak się wydaje, dopiero w IV wieku. Przypuszczenie, że krzyż w tamtych czasach miał zwyczajowo kształt Tau, potwierdzają przedstawienia spotykane na amuletach, relikwiarzach i grobowcach z III w.

Moce cudotwórcze, przypisywane Krzyżowi Świętemu, są nieograniczone. Pierwszym cudem po odkryciu go przez św. Helenę było uzdrowienie chorej kobiety, na podstawie czego można było stwierdzić, że jest to Prawdziwy Krzyż, w odróżnieniu od dwóch pozostałych. Kolejne zapisy mówiące o objawieniu takich mocy ciągną się nieprzerwanie przez stulecia.

(…)

Powyższe fragmenty pochodzą z książki "Relikwie ukrzyżowania" Jamesa Charlesa Walla (przełożyła Dominika Krupińska), która ukazała się nakładem wyd. W drodze.

James Charles Wall (1860-1943) był brytyjskim eklezjologiem i historykiem, członkiem Królewskiego Towarzystwa Historycznego. W swoim dorobku naukowym i popularno-naukowym miał wiele książek poświęconych głównie historii Kościołów chrześcijańskich. "Relikwie ukrzyżowania" ukazały się w oryginale w 1910 r.

Zwój sprzed 500 lat ujawnia kult krzyża Jezusa. Historycy z Wielkiej Brytanii pokazują dokument

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4m459f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4m459f

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj