Katastrofa na Odrze nie była pierwszym takim przypadkiem. "Przemysł chemiczny w latach 50. zatruwał rzeki w całym kraju". Teraz jest lepiej?

Stan rzek w PRL-u był katastrofalny. Ale - jak twierdzi ekspert - niedopuszczalne jest usprawiedliwianie czy relatywizowanie dzisiejszych katastrof złym stanem rzek w tamtej epoce. O tym, jak się w Polsce truło rzeki w poprzednim ustroju, opowiada Dariusz Standerski, historyk polskiej gospodarki z Zakładu Historii Gospodarczej Uniwersytetu Warszawskiego.

Szczecin, 17.08.2022. Strażacy stawiają zaporę elastyczną mającą za zadanie wyłapywanie śniętych ryb na Odrze w dzielnicy Szczecin DziewokliczSzczecin, 17.08.2022. Strażacy stawiają zaporę elastyczną mającą za zadanie wyłapywanie śniętych ryb na Odrze w dzielnicy Szczecin Dziewoklicz
Źródło zdjęć: © PAP
Przemek Gulda

Przemek Gulda: Zacznijmy od konkretu. W swoich słynnych "Dziennikach" Leopold Tyrmand opisuje zatrucie Wisły przez kombinat chemiczny Oświęcim-Dwory w połowie lat 50. Czy to prawdziwa historia? Jak było naprawdę?

Dariusz Standerski: Przemysł chemiczny w latach 50. zatruwał rzeki w całym kraju. Na Wiśle to nie tylko zakłady w Oświęcimiu, ale także wytwórnia materiałów wybuchowych w okolicach Bydgoszczy wchodząca w skład Zachemu. Nadodrzańskie Zakłady Przemysłu Organicznego "Rokita" w Brzegu Dolnym zanieczyszczały Odrę, a Jeleniogórskie Zakłady Celulozy i Włókien Sztucznych jeden z jej dopływów. Nieoczyszczone ścieki spuszczały też kopalnie, huty, przemysł spożywczy. Bilans otwarcia po drugiej wojnie światowej był tragiczny. Brakowało pieniędzy, infrastruktury, technologii, odpowiedniego prawa i polityk publicznych. Ochrona środowiska nie była obecna w dyskusji publicznej tak jak dzisiaj. Sporo na ten temat pisze m.in. prof. Dariusz Jarosz.

Podobno "wszystkie ryby wyzdychały w Wiśle pod Krakowem, czy ludzie wykupili cały zapas wody mineralnej w Małopolsce i gotują z niej herbatę, wiercą studnie na podwórkach jak za Kazimierza Odnowiciela". Czy coś z tego mogło się rzeczywiście zdarzyć, czy to tylko fantazje literata?

​Południe Polski, zwłaszcza Małopolska, Śląsk i Dolny Śląsk, były obszarami częstych i rozległych skażeń. Wisła w Krakowie była tak zanieczyszczona, że zrezygnowano z pobierania z niej wody i szukano źródła w mniejszych dopływach. Gdy woda z wodociągów była niezdatna do picia, organizowano beczkowozy z bezpieczniejszych miejsc. Opracowanie z 1974 roku nie pozostawia złudzeń: "Wody klasy 1 o przeznaczeniu dla potrzeb komunalnych i przemysłu spożywczego stanowią 0 proc. biegu Wisły".

Jak się skończyła ta historia, o której pisał Tyrmand? Czy ktoś poniósł konsekwencje? Jak długo Wisła wracała do "zdrowia"?

​To nie była jednostkowa historia, a niewydolny system. Dlatego poprawa stanu rzek zajęła całe dekady. Był to kosztowny proces budowy oczyszczalni oraz podnoszenia standardów gospodarowania w zakładach. Do lat 90. był to również proces nieefektywny. Jednak nawet dzisiaj według raportów NIK trudno uznać stan Wisły za dobry, choć jest nieporównywalnie lepszy niż w latach 80.

Jak wyglądała sytuacja w przypadku Odry? Jaki był jej stan w czasach PRL? Czy była czysta czy zanieczyszczona? Czy zdarzały się takie sytuacje, jak ta dzisiejsza?

Według raportów z końca lat 50. dopływy Odry były niemal zupełnie zniszczone przez przemysł, a sama rzeka była głównym zbiornikiem ścieków. Zatruwało ją kilkaset zakładów na czele z "Rokitą" w Brzegu Dolnym. Na całej długości rzeki w niektórych latach odławiano po kilkadziesiąt ton śniętych ryb, a woda w szczecińskich wodociągach była niezdatna do picia. Oprócz katastrofy ekologicznej odnotowywano przypadki kryzysów zdrowotnych: zachorowań na dur brzuszny, czerwonkę i biegunkę dziecięcą.

Czy zdarzały się zatrucia ze strony NRD? Kto częściej truł Odrę?

​W latach 80. komisja złożona ekspertów z Polski i NRD oceniła, że za 79 proc. zanieczyszczeń organicznych jest odpowiedzialna strona polska, a za 21 proc. wschodnioniemiecka. Po niemieckiej stronie największym źródłem zanieczyszczeń były zakłady gospodarki komunalnej. Zdarzały się zanieczyszczenia fenolem po stronie czechosłowackiej, co było przedmiotem interwencji polskiego rządu, a czasem również podstawą do usprawiedliwiania się zakładów po stronie polskiej. Bo skoro z tamtej strony woda przypływa już zanieczyszczona, to nasze ścieki już wiele nie zmienią. To jednak zanieczyszczenia z polskich zakładów najbardziej wpływały na stan rzeki.

Czy władze ukrywały tego typu zdarzenia w różnych częściach kraju i w różnych rzekach? Czy udawało się je ukryć? Czy jednak wychodziły na wierzch, jak śnięte ryby na powierzchnię rzeki?

Mieszkańcy często alarmowali media i lokalne władze o skutkach zanieczyszczeń, jednak ich listy często pozostawały bez odpowiedzi. W latach 70. cenzorzy otrzymywali instrukcje, by zatrzymywać dane dotyczące zanieczyszczenia środowiska i nie dopuszczać do ich publikacji w prasie, radiu i telewizji. Podejmowali również wiele akcji propagandowych, pokazujących rzekome sukcesy władz w walce z trucicielami.

Czy w prawie PRL były przewidziane kary za zatrucia rzek? Czy były dotkliwe? Czy były przepisy i systemy mające na celu ochronę rzek przed ściekami? Normy dotyczące tego, co można wlewać do rzeki?

W 1961 roku uchwalono ustawę o ochronie wód przed zanieczyszczeniem, która przewidywała ustalanie dopuszczalnych norm, a za spowodowanie zanieczyszczenia lub uszkodzenie zabezpieczenia wody groziły dwa lata więzienia i grzywna do 100 tysięcy złotych, czyli ok. 60 razy ówczesne średnie wynagrodzenie. Później przepisy karne pojawiły się w prawie wodnym i innych ustawach, a w 1976 roku ochrona środowiska została wpisana do Konstytucji.

I to działało?

Tak jak w wielu innych przypadkach, prawo było przestrzegane wybiórczo, a przepisy karne nie były efektywne.

Jaki był stosunek przywódców PRL, tych politycznych i tych gospodarczych, do ekologii? Czy panowała kompletna ignorancja czy były jakieś sprawy, na które jednak zwracano uwagę, segmenty przyrody, o które dbano w sensie systemowym?

Dla władz PRL najważniejszym celem było wykonanie planu gospodarczego. W takim planie były cele związane z produkcją, brakowało natomiast celów środowiskowych. Dlatego próby poprawy jakości wód w latach 60. nie powiodły się ze względu na niewielkie inwestycje w tym zakresie i nieprzestrzeganie przyjętych przepisów. Struktury partyjne zajmowały się problemem ochrony środowiska, ale podejmowane działania były niewystarczające, a często jedynie symboliczne. Ilość ścieków rosła szybciej niż przepustowość nowych oczyszczalni.

Pamiętajmy jednak, że wszystkie państwa uprzemysłowione mierzyły się z tym problemem z różnymi skutkami. Pierwsza amerykańska ustawa o systemowej ochronie wody z 1948 również nie była efektywna i dopiero po 30 latach udało się wypracować skuteczny system.

Czy w którymś momencie historii nastąpił zwrot w stronę ekologii i większej dbałości o środowisko? Czy było jakieś konkretne zdarzenie, które się do tego przyczyniło?

W wyniku likwidacji wielu zakładów w latach 90. po prostu zmniejszyła się liczba emitentów. Wówczas zaczęto również przyjmować przepisy i strategie ochrony wody oparte na zachodnich standardach. Punktem był początek dostosowania do standardów unijnych pod koniec lat 90. Od tego czasu, a w szczególności po wejściu do UE w 2004 r. fundusze unijne i prawo wspólnotowe pozwoliły na cywilizacyjną zmianę w tym zakresie. Globalna zmiana polityki ochrony przyrody, rozwój technologii i napływ funduszy sprawiły, że jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż kilkadziesiąt lat temu. Dlatego jakiekolwiek usprawiedliwianie czy relatywizowanie dzisiejszych katastrof złym stanem rzek w PRL w mojej ocenie jest niedopuszczalne.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]