Wygraliśmy na loterii
Czytając opowieść Philipsa można zadawać sobie pytanie, jak to możliwe, że czterech ludzi wdziera się z motorówki na pokład kontenerowca i całkowicie opanowuje statek. Po wydarzeniach z udziałem Richarda Philipsa okręty marynarki handlowej mają swoich ochroniarzy, jednak 8 kwietnia 2009 r. jedynymi ludźmi posiadającymi broń byli somalijscy piraci.
Z ich perspektywy "porwanie statku to sytuacja, w której nie ma przegranych. Atakujemy wiele statków każdego dnia, ale niewiele porwań się opłaca. Nikt nie będzie chciał ratować statku z Trzeciego Świata z hinduską albo afrykańską załogą, więc takie natychmiast uwalniamy. Jeśli jednak statek pochodzi z któregoś z krajów z Zachodu... Wtedy jest tak, jakbyśmy wygrali na loterii".