Gotowi na śmierć
Zdesperowani piraci nie zastosowali się do zasad honorowej wymiany, jak błędnie zakładał Philips. Jak sami twierdzą: "Kluczem do naszego sukcesu jest to, że my jesteśmy gotowi na śmierć, a załogi statków nie". Po zabraniu pieniędzy, zapasów benzyny i jedzenia, odpłynęli ze zdumionym kapitanem na pokładzie łodzi ratunkowej, którą sam im oddał.
"Somalijczycy zachowywali się beztrosko, wciąż pewni, że mają przewagę. Właściwie jestem przekonany, że ta metoda się przyjmie - atak na statek, porwanie kapitana i jakiegoś członka załogi oraz ucieczka łodzią ratunkową. Z pirackiego punktu widzenia była to najbardziej efektywna strategia. O wiele łatwiej zapanować nad jednym lub dwoma zakładnikami niż nad całą załogą. Myślę, że ten sposób już wkrótce rozprzestrzeni się wzdłuż całych somalijskich wybrzeży" - przekonuje Philips.