Czy panowie się znają?
Pogodna atmosfera szybko uległa zmianie: po pierwszej próbie ucieczki piraci przywiązali Philipsa do masztu: "Stałem związany na środku łodzi ratunkowej. Somalijczycy przymocowali mi ręce do pionowego pręta podtrzymującego zadaszenie i związali stopy razem. Nie czułem palców. Dłonie zaczynały mi puchnąć, coraz bardziej przypominając rękawice klauna".
Upał, brak wody i jedzenia, tortury psychiczne i fizyczne, w tym także kilka prób rytualnego zabójstwa - przez pięć dni Richard Philips zdążył pogodzić się z myślą, że nigdy nie zobaczy swojej rodziny.
Upokarzany i męczony, do końca nie wierzył w to, że porwanie skończy się inaczej, niż śmiercią. Czy szef piratów mówił prawdę, gdy twierdził, że współpracuje z marynarką handlową? W końcu rozmawiał z negocjatorami jak ze starymi znajomymi.