Lektura ku pokrzepieniu serc
"Kamienie na szaniec to tekst o takim zakresie oddziaływania i roli formacyjnej, że jego miejsce jest w lekturze szkolnej, ale nie na tym poziomie wiekowym, co obecnie. To tekst dla zdecydowanie starszych odbiorców, gotowych podejść do niego poznawczo, a nie - wyznawczo, jak to się dzieje obecnie. Analityczna praca z tekstem miałaby wówczas szanse prowadzić do samoświadomości i krytycznej refleksji nad wzorami kultury" - uważa Janicka.
Wiceprezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Tadeusz Filipkowski polemizując z Janicką, wspomina: "Książkę "Kamienie na szaniec" przeczytałem dosłownie w kilka dni po śmierci "Zośki", nie mając pojęcia, że to jest właśnie ten człowiek, z którym codziennie spotykałem się u mojej ciotki na obiadach [...]. Dla naszego pokolenia była pokrzepieniem, lekturą odzwierciedlającą nasze postawy i wzorce, którymi opisane w niej osoby były dla nas jako dla pokolenia".
Według Filipkowskiego książka wypełniała niezwykle ważne zadanie - pokazywała celowość walki, którą "my wszyscy uznawaliśmy i sankcjonowaliśmy, bo chodziło nam o społeczeństwo aktywne w obliczu terroru".