"Kajtek i Koko w kosmosie 5. Obce świadomości": Planeta pełna niespodzianek [RECENZJA]
W "Obcych świadomościach" po raz kolejny możemy dać się uwieść niezwykłej wyobraźni Janusza Christy, a w przedstawionych tutaj przygodach Kajtka i Koka odnaleźć ten sam błyskotliwy humor, za który pokochaliśmy komiksy z Kajkiem i Kokoszem.
W poprzednim albumie rozstaliśmy się z bohaterami w trudnym dla nich momencie, gdyż zostali oni wciągnięci w konflikt między Łąkalami i Burblami, a Kajtek musiał znaleźć sposób na wyswobodzenie Koka z rąk tych ostatnich. Zanim dojdzie do decydującego starcia między zwaśnionymi plemionami możemy obserwować, jak Kajtek poradzi sobie z próbą wyznaczoną przez miejscowego mędrca, a także stawi czoła okrutnemu olbrzymowi Szarwarowi. Z kolei niespodzianki przygotowane przez Łąkali dla Burbli jako żywo przypominają te, które czekały na Zbójcerzy w „Dniu Śmiechały”…
W końcu parze głównych bohaterów udaje się jednak wyruszyć na poszukiwania ich rakiety, ale droga okazuje się znacznie dłuższa, niż mogli się spodziewać. Nie dość bowiem, że w czasie wędrówki zwyczajnie zabłądzili i trafili do zupełnie nieznanej sobie okolicy, to jeszcze czekają ich spotkania z kolejnymi, znacznie się od siebie różniącymi, lokalnymi społecznościami.
Najpierw Kajtek i Koko trafiają do miasta, które zostało opanowane przez tajemnicze „cienie”. Oczywiście kosmonauci nie wierzą w duchy, ale wyjaśnienie tej zagadki będzie nie tylko dość zaskakujące, ale będzie się też wiązało z koniecznością zmierzenia się z jeszcze jednym trudnym przeciwnikiem.
Zresztą nie będzie to ostatnie wyzwanie, przed którym staną tutaj Kajtek i Koko. Otóż równie ciężka przeprawa czeka ich w sąsiedniej krainie, gdzie władzę sprawuje Apodyktus. Zanim jednak bohaterowie trafią przed oblicze tego tyrana, najpierw muszą pokonać jego podstępnego namiestnika. I mogłoby być z nimi naprawdę krucho, gdyby nie zalety ich kosmicznych skafandrów i wsparcie robota, który odszukał kosmonautów na polecenie centralnego mózgu elektronowego.
Nie ulega więc wątpliwości, że „Obce świadomości” to prawdziwy festiwal zabawnych pomysłów, a dynamicznie tocząca się akcja dostarcza nam wielu emocji oraz niezliczonych okazji do śmiechu. Szkoda tylko, że znowu rozstajemy się z Kajtkiem i Kokiem w sytuacji, kiedy nie został zakończony dany epizod, którego dalszy ciąg będzie przedstawiony we „Dworze Apodyktusa”. Pozostaje nam mieć nadzieje, że na ten album nie będziemy musieli zbyt długo czekać.
Ocena – 9/10