Druga część tytułu „Nowe przygody Bolka i Lolka. Urodziny” bynajmniej nie jest przypadkowa. Wydawnictwo Znak postanowiło tym tomem przypomnieć nam, że ta para sympatycznych braci bawi małych widzów i czytelników już od pół wieku. Jubileusz ten jednak nie zdominował całkowicie książki, aczkolwiek urodzinowy wątek pojawia się w dwóch historyjkach. Z punktu widzenia dzieci najważniejsze jest zaś to, że otrzymały siedem nowych interesujących opowiadań z ich ulubionymi bohaterami.
W „Ukrytych talentach” Wojciecha Bonowicza możemy się przekonać, że nawet jeśli znamy już mnóstwo przygód Bolka i Lolka, to jeszcze wcale nie znaczy, że wiemy, czego się po nich spodziewać. Obserwujemy więc z rozbawieniem, jakie są konsekwencje poczucia przez Lolka weny poetyckiej oraz nagłego zapału Bolka do nauki gry na gitarze. Pewien niedosyt pozostawia jedynie zakończenie, które sprawia wrażenie, jakby pochodziło z zupełnie innej bajki.
Naprawdę sporo dzieje się zaś w „Szalonym tygodniu Bolka i Lolka” Marcina Wichy, chociaż nie do końca przekłada się to na atrakcyjność fabuły. Para tytułowych bohaterów na przykład spotyka tutaj krasnoludka, idzie na bal przebierańców, zapowiada przystanki tramwajowe czy znajduje w piaskownicy pazur dinozaura. Cały problem w tym, że przygody te niepotrzebnie toczą się w tak ekspresowym tempie, bo nie pozwala to w pełni wykorzystać możliwości tkwiących w tych historyjkach.
Z kolei w „Torcie urodzinowym” Anna Onichimowska oferuje nam zabawną opowieść o tym, jak dwaj bracia próbują zrobić swojej mamie urodzinową niespodziankę. Niewątpliwie chłopcy mają dobre chęci, ale do odniesienia sukcesu przy pieczeniu ciasta to czasem nie wystarcza - szczególnie gdy Bolek nie potrafi się powstrzymać od robienia psikusów Lolkowi.
Niespodziewane efekty domowych eksperymentów pary bohaterów możemy podziwiać w „Podwórkowej Agencji Kosmicznej”. Rafał Kosik znakomicie potrafił tutaj ukazać chłopięcą fascynację techniką, która w połączeniu z młodzieńczym brakiem ostrożności bywa czasem zwyczajnie niebezpieczna. Z drugiej strony młodym czytelnikom zapewne nieobca będzie myśl o zdobyciu sławy dzięki amatorskiemu filmowi zamieszczonemu w Internecie...
Dla odmiany Bronisław Maj i Leszek Talko postanowili wykorzystać fantastyczne motywy. Ten pierwszy w „Niewidzialnym człowieku” z poczuciem humoru ukazuje nam uroki i niebezpieczeństwa związane ze staniem się niewidzialnym (któż na przykład nie chciałby w takiej sytuacji bezkarnie spłatać figla surowemu nauczycielowi?). Autor „Magicznych urodzin” w nietypowy sposób uświadamia zaś dzieciom korzyści płynące z przeczytania instrukcji obsługi przed skorzystaniem z jakiegokolwiek sprzętu - konsekwencje mogą być bowiem opłakane zarówno w przypadku igrania z magią, jak i z techniką.
Kilkuletnich fanów futbolu zachwyci z pewnością „Bolek gola!” Jerzego Illga. Wprawdzie fabuła opowiadania jest miejscami niepotrzebnie rozciągnięta, jednak mimo to młodzi czytelnicy z wypiekami na twarzy obserwują błyskawiczną karierę Bolka i Lolka w drużynie trampkarzy, gdzie dwaj chłopcy zdobywają wiele mówiące pseudonimy - Ronaldo i Messi.
Koncepcja ze zmieniającym się gronem autorów opowiadań najwyraźniej się więc sprawdza, bo w kolejnym już tomie serii nie brakuje świeżych pomysłów. Jednocześnie kolorowe, charakterystyczne ilustracje, które nawiązują do kultowej animacji, z jednej strony zapewniają niezbędną spójność cyklu, a z drugiej po prostu uprzyjemniają maluchom lekturę. Niewątpliwie „Nowe przygody Bolka i Lolka. Urodziny” to bardzo udany zbiór tekstów, który z pewnością sprawi sporo radości wszystkim małym wielbicielom przygód pary tytułowych bohaterów.