Krytyka decyzji o publikacji
Decyzja kard. Dziwisza o ujawnieniu notatek i publikacji książki, jak łatwo odgadnąć, wywołała dyskusję. Książka ukaże się dopiero w lutym, ale już teraz zaczęły pojawiać się pierwsze krytyczne głosy. Wbrew pozorom - wcale nie ze środowisk nieprzychylnych Kościołowi czy krakowskiemu metropolicie. "Notatki nie zostały zgodnie z wolą zmarłego spalone, lecz "przyjaciel" książkę z nich drukuje! [...] Nadziwić się nie mogę!" - napisał na przykład o. Paweł Kozacki OP na oficjalnej stronie Dominikanów.
"Dziewięć lat po śmierci tego wielkiego człowieka i na niespełna sto dni przed kanonizacją, postąpiono jednak wbrew jego wyraźnej woli" - pisze Marcin Łukasz Makowski z katolickiego portalu Deon.pl. I dalej: "Albo traktujemy Karola Wojtyłę jak człowieka poważnego, który przemyślał swoje decyzje, albo robimy z niego po śmierci marionetkę, poruszaną za sznurki przez naszą lepszą wiedzę o tym, co ewentualnie dzisiaj mógłby zrobić. Wielka szkoda, że im dalej od śmierci papieża, coraz więcej osób wydaje się lepiej wiedzieć, co miał na myśli. Nawet jeśli efektem tego jest tak niespotykane dzieło, nie trzeba nam chyba przypominać, że cel nie uświęca środków".