Polak jak taki mały Dyzio...
Takich “dziwnych różnic” istnieje zresztą dużo więcej…
Tak, dajmy na to, dziwimy się, dlaczego kobiety w Indiach malują kropkę na czole, a nie dziwi nas, że u nas kobiety malują sobie usta szminką. Zastanawiamy się, dlaczego w krajach pustynnych zakłada się turbany czy zasłony na twarz, a przecież nie dziwi nas to, ze my zakładamy zimą czapki z królików czy ze skóry jeszcze nianarodzonych owieczek.
Czasem wydaje mi się, że nasze zdziwienie tym, co się dzieje w świecie jest równe zdziwieniu małego Dyzia, który dopiero poznaje otaczający go świat i wciąż na głos się dziwi, a to że niebo jest niebieskie, a to że z nieba leci woda, a to, że krowa daje mleko, a nie supermarket... A tu po prostu trzeba ledwie lekkiego wysiłku, by zrozumieć istotę tego, co się na tym świecie dzieje. Jeżeli tego wysiłku nie chcemy się podjąć, to może pomogą w tym moje książki?