Bez kontrowersji
Anna Król, autorka biografii Iwaszkiewicza twierdziła jednak, że prócz tych przykrych plotek pisarz nie miał raczej problemów ze względu na swoją orientację.
- Osiemdziesiąt lat temu stosunek do homoseksualizmu zupełnie nie przypominał współczesnego - mówiła. - To właśnie w latach 30. nie robiono z niego tajemnicy, nie wzbudzał kontrowersji. Oczywiście, mówimy o relacjach w środowiskach artystycznych, elicie. Później bywało dużo gorzej. Najtrudniejsze dla homoseksualistów były lata 50. i - może w szczególności - 70. i 80., z powodów politycznych.
Iwaszkiewiczowi udało się jednak przejść przez nie w miarę bezboleśnie. - W latach 60. wiedział, że był obserwowany, ale go nie szantażowano. Może miał zbyt mocną pozycję - dodawała. - A może wiedział, że musi się pilnować, bo wszystkie jego ruchy są dobrze znane. Mimo to niektórych zapisków nie uznawał za bezpieczne, ukrywał je albo szyfrował.