"Ewidentnie pociągali go mężczyźni"
Choć dziś może się to wydawać nie do pomyślenia, rodzina Iwaszkiewiczów uchodziła za szczęśliwą. Gdy Anna chorowała, mąż troskliwie się nią opiekował. Gdy - prawdopodobnie z powodu ciężkiej depresji - trafiła do szpitala psychiatrycznego, codziennie ją odwiedzał.
- Wiemy, że zdradzał żonę i miał swoje fascynacje. Tymczasem jego żona normalnie rozmawiała z jego kochankami - mówiła w jednym z wywiadów prawnuczka pisarza, Ludwika Włodek. - Z drugiej strony mój pradziadek kochał swoją żonę i nie była to miłość pozbawiona fascynacji erotycznej. Przynajmniej na początku. W pewnym momencie pradziadek swój erotyczny temperament realizował poza małżeństwem. Ewidentnie pociągali go mężczyźni. Fizycznie i także psychicznie.