Nic nowego?
Czytelnicy komiksów od razu zakrzykną, że pomysł wcale nie jest nowy. I będą mieli rację. Od co najmniej dwudziestu lat chętnie wykorzystywali go twórcy komiksowi flirtujący z intertekstualizmem.
Alan Moore głównymi bohaterami swojej "Ligi Niezwykłych Dżentelmenów" uczynił między innymi Kapitana Nemo, Alana Quatermaina i Minę Harker (bohaterkę "Draculi"). Walczyli oni z głównym przeciwnikiem Sherlocka Holmesa, przerażającym profesorem Moriarty.
Neil Gaiman w "Sandmanie" całymi garściami czerpał z dzieł Szekspira, czyniąc go nie tylko jednym z drugoplanowych bohaterów, ale i przewrotnie interpretując jeden z dramatów mistrza. Mike Mignola zaś bardzo ochoczo inspiruje się twórczością H. P. Lovecrafta, wrzucając w świat wykreowany przez pisarza swoich własnych bohaterów, a mitologię Cthulhu mieszając z wierzeniami chrześcijańskimi czy nordyckimi.