Kim są systemowcy?
"Ludzie tacy jak my nie robią kariery w rodzinach - jesteśmy przedsiębiorcami, jesteśmy niezależni. W działaniu na dużą skalę przydaje się nieprzewidywalność, ale i umiejętności organizacyjne, zdolność zarówno do planowania, jak i do improwizowania. Niczym się nie różnimy od najlepszych menedżerów, jesteśmy może tylko nieco lepsi, a to z racji dodatkowych trudności, które musimy pokonywać" - opowiada jeden z systemowców włoskiemu dziennikarzowi. I dalej:
"Tak więc daj sobie spokój z wyobrażeniami, które sobie wyrobiłeś, oglądając filmy. Jeśli już kupiłeś tubkę z żelem do włosów i prążkowany garnitur, możesz je wyrzucić. Kim, z technicznego punktu widzenia, jest systemowiec? Szefem firmy usługowej. Nikim więcej. Nieważne, czy klientami są głowy państw, wojskowi, partyzanci, mafiosi czy pseudopolitycy. Są to skrajne ogniwa łańcucha - z jednej strony produkują, z drugiej sprzedają narkotyki i czerpią dochody z detalicznej sprzedaży towaru zakupionego w hurcie. Ci ludzie nie zajmują się przewozem, bo to zbyt niebezpieczne i skomplikowane.
Pośrodku tego łańcucha nie ma miejsca na rodziny, honor, cyngle i Morriconego. To kwestia naukowego podejścia do umiejętności organizacyjnych. U mnie nauczysz się strony technicznej. Po mity zgłoś się do innego okienka" - obiecuje dziennikarzowi, a więc także wszystkim czytelnikom książki, nasz doskonały przemytnik.