Pasy, trójkąty i romby
Sprawa jest jednak nieco bardziej złożona. "Ładność" jest bowiem rzeczą względną. Wspomniana klątwa ładnego wyglądu w bardzo nietypowy koresponduje z estetyką polskich osiedli. Dotyczy to przede wszystkim sposobów, w jakie odnawiane są zwykle elewacje budynków. Wicha poświęca tematyce kolorów całkiem sporo miejsca. Podane przez niego przykłady dobrze ukazują, w jaki sposób design wchodzi w konflikt ze sprawami instytucjonalnymi. Pstrokacizna polskich bloków ma wieloraką genezę: jedna z nich to strach przed monochromatyzmem, który kojarzy się z szarością późnego PRL-u. Druga: ignorancja w kwestii barw. Wreszcie: lęk przed dokonaniem wyboru: "Administracja osiedla XXX-lecia Pontyfikatu nie zdecyduje się na jeden rodzaj tynku. Zbyt duże ryzyko. Bezpieczniej namalować pasy, trójkąty i romby w pastelowych odcieniach, które będą na tyle blade, że nikt się nie przyczepi".