Wakacje i to, co się liczy
Jacek wynajmuje z kolegami jacht - po siedmiu dniach żeglowania, cieszenia się chorwackim słońcem i harowania na łódce jest jak nowo narodzony. Dziewięćdziesięcioletnia Teresa wyjeżdża do Sopotu, do domu znajomych i tam spotyka się z koleżankami i kolegami - chodzą na plażę, coś poczytają, Teresa najchętniej zasypia w leżaku i po dwóch godzinach drzemki czuje się wspaniale. Waldemar nie wyjeżdża za granicę: polskie góry mają w sobie wszystko czego potrzebuje i najchętniej spędzałby tu każdą wolną chwilę tak długo, jak pozwolą na to siły. Danuta wyjeżdża z mężem do Wenecji, Filip - przeciwnie, po wielu wyprawach marzył o domu na Mazurach, cisza i spokój. Emilia marzy o wakacjach w stylu Route 66: tylko samochód i ona, na razie jeździ z mężem nad polskie morze. Aniela też ma swój sposób na relaks opala się na jeziorem: wspomina, jak zmieniło się jej ciało przez 60 lat. I dodaje: "wspomnienia to wszystko, co człowiek tak naprawdę posiada".