Zbigniew Lew-Starowicz - wielbiciel fajek i tytoniów
Jeden z najbardziej znanych w Polsce ekspertów z zakresu seksuologii to bardzo zapracowany człowiek. Trzy razy w tygodniu od 16 do 21:00 przyjmuje pacjentów, w pozostałe dni wykłada na dwóch uczelniach, poza tym jest biegłym sądowym. Książki i artykuły pisze w czasie wolnym, czyli zazwyczaj w weekendy. Wstaje spontanicznie około siódmej, kładzie się spać po północy. Pracuje przy biurku, a pisząc pali fajkę. Ma ich wiele, podobnie jak ulubionych tytoniów. - Uważam, że palenie pomaga mi w koncentracji. Nie mam na to żadnego usprawiedliwienia, ale nie jestem uzależniony - zdradza.
Profesor jest niezwykle płodnym umysłem: jego normą w przypadku twórczości naukowej jest napisanie dziesięciu stron dziennie, w przypadku popularnonaukowej - aż dwudziestu. By się zrelaksować, ogląda filmy szpiegowskie, polityczne, a także kino akcji. Uwielbia muzykę, której zwykle słucha w samochodzie. Także w aucie załatwia telefonicznie większość różnych spraw, a nawet udziela wywiadów. Nie lubi tracić czasu.