Jak Howard Carter poszukiwał grobowca Tutanchamona
Kto żyw jedzie kopać do Egiptu
Dziesięciolecia bezowocnych poszukiwań, nieprzebrane bogactwa pogrzebane wraz z mumią faraona, domniemana klątwa, która miała dosięgnąć osoby zaangażowane w odkrycie - to wszystko sprawiło, że grobowiec Tutanchamona stał się najsłynniejszym znaleziskiem archeologicznym w dziejach.
Ostatnie dekady XIX w. to lata rozkwitu poszukiwań archeologicznych w Egipcie i spektakularnych odkryć w tej dziedzinie. Właśnie w tym kraju działali ludzie, którzy stali się prawdziwymi pierwowzorami filmowego Indiany Jonesa. Dzięki odczytywaniu starożytnych inskrypcji, analizie źródeł, wytężonej pracy, naukowej intuicji i przypadkowi światło dzienne ujrzały imponujące świątynie i grobowce dostojników liczące trzy, a nawet cztery tysiące lat.
Kolejne odkrycia popularyzowały nie tylko naukowe zainteresowanie starożytnym Egiptem ale i przyczyniały się do rozwoju chłonnego rynku staroegipskiej sztuki.* Ceny zabytkowych przedmiotów wciąż szły w górę, a zamożni kolekcjonerzy nie przebierali w środkach, aby wejść w posiadanie pożądanych eksponatów.* Dlatego też ówcześni archeologowie ścigali się w poszukiwaniach starożytnych artefaktów z różnej maści awanturnikami, którzy masowo ściągali do Egiptu, a także z miejscowymi rabusiami, których często całe pokolenia utrzymywały się z handlowania kradzionymi z grobów starożytnościami.