Moment objawienia
We dwoje zaszyli się w hotelu i przez dziewczynę z agencji towarzyskiej zdobyli kokainę oraz tabletki valium. Przez kilka dni powtarzali ten manewr, obiecując sobie, że to ostatni raz i że z tym zrywają. Po dziesięciu dniach wyruszyli wraz z zespołem w trasę i nawzajem wspierali się w powrocie do trzeźwości. Kiedis ponownie wpadł w ten sam zamknięty krąg: kuracja odtruwająca - powrót do narkotykowych melin, z których musieli wyciągać go przyjaciele.
"Dzień 24 grudnia 2000 roku to data mojej trzeźwości" - oznajmia muzyk w końcowym rozdziale biografii. Tego dnia przeżył moment objawienia - usłyszał w głowie głos, mówiący mu o tym, że narkotyki przejęły całkowitą kontrolę nad jego życiem. Postanowił z nimi zerwać. Rozstał się z Yohanną, która dręczyła go zazdrością (w tamtym okresie nieuzasadnioną, bo był jej wierny, odrzucał propozycje nachalnych fanek). Wrócili do siebie dwa miesiące później i znowu zerwali - jak Kiedis sam zauważa: "zamiast nawrotów w narkotyki miałem nawroty do Yohanny".