Napady paniki zamiast szczęścia
Otóż, Niesslein zaczęła mieć poważne napady paniki. To jeszcze nie koniec: "Czuła się mniej, a nie bardziej zadowolona z życia. Nie dość, że wszystkie próby polepszenia jego jakości zajmowały jej cały wolny czas, to jeszcze ich efekty: czyściutka kuchnia, trzy posiłki dziennie przygotowywane w domu i nowe zdolności komunikacyjne, jakie nabyła, nie sprawiały jej radości. Nawet kilogramy, które straciła dzięki ciężkim ćwiczeniom, wróciły po paru miesiącach".
Dlaczego w takim razie ludzie kierują się na co dzień radami zawartymi w różnego rodzaju bzdurnych, wzajemnie sprzecznych i nieskutecznych poradnikach? "Myślę, że czujemy się odpowiedzialni za bardzo wiele rzeczy w życiu. Praca, dzieci, odpowiedzialność za małżeństwo. Możliwość zwrócenia się do kogoś innego, kto powie ci, co zrobić, przynosi pocieszenie" - odpowiada Niesslein.
Renata Salecl pisze, że w dzisiejszym społeczeństwie, które tak gloryfikuje wybór, problemem nie jest już tylko sama skala dostępnego wyboru, ale też sposób, w jaki się go przedstawia. O czym mowa?