Pisarze to gromada erotomanów
"Większość pisarzy próbuje mnie przelecieć" - oznajmia w jednym z kolejnych rozdziałów Felicjańska i przyznaje: "Imponuje mi to. Potwierdza moją atrakcyjność seksualną. Lubię to czuć. Wciąż, mimo dwójki dzieci i trzydziestki piątki na karku, jestem obiektem pożądania".
Modelka, która postanowiła zostać pisarką, nie ma - delikatnie mówiąc - najlepszego zdania na temat pożądających jej ludzi pióra: "Gromada erotomanów, całkowicie bezpiecznych, którym zależy znacznie bardziej na top dziesięć niż na moim tyłku. Ze sflaczałymi mięśniami, pośladkami spłaszczonymi od siedzenia przy komputerach, wątrobami przeżartymi przez alkohol, popsutymi zębami i papierosowymi oddechami".