Orgazm obowiązkowo wielokrotny
Czytelnicy zapewne zastanawiają się też, w jaki sposób jedna z najbardziej znanych polskich modelek opisuje orgazmy. Cóż, również w tym wypadku, Felicjańska serwuje nam mieszaninę gorących wyznań oraz mniej lub bardziej trafionych metafor i porównań. Przykładem niech będzie chociażby następująca scena:
"Nabieramy wspólnego rytmu, tempa, stajemy się jednym organizmem. Płyniemy do brzegu, mimo fal i bryzgów wody, mimo wszystkich przeciwności, mimo woli bogów i demonów. I nagle czuję, jak docieramy do ostatniej fali i ona ma wysokość wieżowca, jest marzeniem mistrza surfingu, jest ostatecznością.
Poddaję się jej, wbijam w nią, a Paweł kończy z głośnym krzykiem. Ja też krzyczę i nikt mnie nie powstrzymuje. Mam orgazm za orgazmem. Głęboko, jak nigdy. Wszystko cichnie, my leżymy na ziemi, bez życia, wciąż w strumieniach wody, których dźwięku nie słyszymy".