Herbert o polskich prostytutkach
W innym liście Herbert dziękując Miłoszowi za pomoc w tłumaczeniu i wydawaniu jego wierszy na Zachodzie, dodaje od razu: "Pozdrów przy okazji Petera Dale Scotta. Jest to zresztą mój "szwagier" co w języku strasznej współczesnej młodzieży znaczy, że mieliśmy razem tę samą dziewczynę i to jak się zdaje w tym samym czasie. Twoich młodych uczniów też pozdrów a uczennice - mój Boże co zrobić z uczennicami. Czy one też obgryzają paznokcie i co noszą pod spodem i czy mają jedną duszę?".
W tym samym liście poeta przyznaje, że niemożność wyjeżdżania na Zachód jest istotną krzywdą, ale wcale nie chodzi o "dziwki", gdyż w Polsce są dużo lepsze: "nawet najgorsza kurwa zachowała coś z poetyki preromantyków - to dyskretne ściąganie brudnej bielizny i opowieść o Tatusiu który miał dużo pieniędzy, ziemi albo golił się dwa razy dziennie".