Rozterki młodego żołnierza
Na dobę przed wybuchem powstania Jurek Ciszewski melduje się u rotmistrza, gotowy do walki. Nie jest jednak do końca pewny, czy otwarta walka z okupantem to najlepsze rozwiązanie. O swoich rozterkach rozmawia z sekretarką rotmistrza - jak mówi, Niemcy mają czołgi, samoloty i cekaemy, a powstańcy "bawią się w podchody". Pierwsze dni walk potwierdzają jego obawy: brakuje im żywności, broni, amunicji, a wróg po pierwszym zaskoczeniu przegrupował siły i stał się jeszcze groźniejszy.
"Mötz" przed wojną często brał udział w zawodach bokserskich, organizowanych z kolegami w piwnicy koszar. Lubił się bić i był w tym najlepszy - nie zostawiał śladów, aby dowództwo nie dowiedziało się o tych nielegalnych potyczkach. W czasie powstania jego podstawowa broń to nóż z napisem "Solingen", który uspokaja myśli i nerwy chłopaka. Udaje mu się także zdobyć słynną, niemiecką "parabelkę": po zabiciu nożem dwóch esesmanów zabiera jednemu z nich pistolet marki Parabellum.