Życie na Kubie
Autor "Syndromu wyspy" spędził na Kubie wiele lat, najpierw jako dziennikarz, potem - jako dyplomata. W książce widać, że pokochał ten kraj, zżył się z Kubańczykami - serdecznymi, otwartymi ludźmi, którzy taniec i zabawę mają we krwi. W "Syndromie wyspy" nie brakuje egzotycznych ciekawostek, jak sławna w swoim czasie krowa Białe Wymię, duma rewolucyjnych władz i bohaterka reportaży, która na początku lat 80. biła światowe rekordy produkcji mleka, a po śmierci została uczczona pomnikiem z marmuru.
Fragmenty książki o niefrasobliwych kierowcach z latynoskim temperamentem, prosiakach hodowanych w środku Hawany w wannie, mogą budować obraz kraju, w którym ludzie umieją z radością przechodzić do porządku dziennego nad niedostatkiem.