Jak wygląda praca ze scenarzystą? Czy zdarzały się takie sytuacje, że mówił on panu: "to nie tak miało być wyglądać, nie tak sobie to wyobrażałem"?
Nie ma jednego schematu wspólnej pracy scenarzysty i rysownika. Ja zawsze pracuję sam z tekstem. Gdy dostaję gotowy cały scenariusz i go akceptuję, to mówię scenarzyście, by pojechał na drugi koniec świata i nie pokazywał się u mnie. Proszę tylko, by zostawił mi swój numer telefonu, bym mógł do niego zadzwonić, gdy będę potrzebował o coś go dopytać, jeśli czegoś nie rozumiem. Ale są też tacy rysownicy i scenarzyści, którzy siedzą sobie wzajemnie na karku i lubią to.
Mój sposób pracy bierze się stąd, że jestem ilustratorem, a ilustrator nie może przecież zadzwonić np. do Wiktora Hugo i prosić go o zmiany w tekście, tak by łatwiej było coś narysować. Gdy trafia do mnie scenariusz, to oczekuję, że jest to cały, przemyślany tekst, który ewentualnie można tylko trochę podszlifować.