Grimm City. Wilk!
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2016 |
Autorzy | |
Kategoria | |
Wydawnictwo |
Przyznaj, spodziewasz się baśni Miasto Grimm - ponura, spowita obłokami tłustej czerni metropolia to miejsce, gdzie o sprawiedliwość równie trudno, co o bezchmurne niebo. Zbudowane na ciele olbrzyma, napędzane jego smolistą krwią i odłamkami węglowego serca trwało w dawno ustalonym porządku. Do teraz. Na przestępczą scenę wkracza właśnie bezkompromisowo Nowy Gracz, a oficer policji Wolf zostaje brutalnie zamordowany we własnym domu. Czy te fakty się łączą? I czy czerwony płaszcz z kapturem zaobserwowany u głównej podejrzanej w sprawie zabójstwa czyni ze sprawy zbrodnię na tle religijnym? Jakub Ćwiek tym razem funduje nam gorzki, brutalny kryminał noir w niezwykłym świecie inspirowanym amerykańskim podziemiem przestępczym lat dwudziestych i trzydziestych. W mieście, w którym rządzi strach i... opowieść. W tym mieście nie wybacza się żadnych błędów!
Numer ISBN | 978-83-7924-601-4 |
Wymiary | 135x210 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 384 |
Język | polski |
Fragment | – Albero, możesz mi powiedzieć, co do chol… – Umilkł, widząc wściekłość malującą się na twarzy podkomisarza i jego wzniesioną nagle dłoń. Drugą ręką policjant dociskał słuchawkę do ucha, potakując raz po raz komuś, kto, wedle dochodzących Dragosavalija dźwięków, miał na nim spore używanie. – Oczywiście, panie sekretarzu – powiedział w końcu Albero. – Tak, właśnie zgłosił się podejrzany, dlatego… tak, jak najbardziej, jak tylko się czegoś dowiemy. Podejrzany? Dragosavalij mimowolnie sięgnął ręką do czoła, a potem odwrócił w stronę Morta. Z twarzy lokaja jak zwykle nie sposób było niczego wyczytać, za to jego własna, był tego pewien, wyrażała teraz całą gamę emocji – od zdumienia przez krótką chwilę niepokoju po nawracającą ze zdwojoną siłą falę wściekłości. Czuł, że koniuszki uszu zaczynają go parzyć, że na twarzy rozkwitają mu plamy czerwieni, oczy zasnuwają się różową mgłą, a ślina nabiera gorzkawo-metalicznego posmaku. I już otwierał usta, by wrzasnąć, gdy nagle Albero odłożył słuchawkę na widełki, wyprostował się w fotelu i powiedział jedno słowo: – Wolf. Dragosavalij zamknął usta i potrząsnął głową, jakby właśnie się obudził. – Co z nim? – zapytał. |
Podziel się opinią
Komentarze