Walka z epidemią chorób wenerycznych
Na ostatnich stronach "Neapolu '44" reporter opisuje, jak brytyjscy i amerykańscy żołnierze urządzili nalot na tuzin klubów i barów, aresztowali wszystkie kobiety i przywieźli na przymusowe badania ginekologiczne. Chodzi o walkę z epidemią chorób wenerycznych. Okazało się, że żołnierze zgarnęli z ulicy nie tylko prostytutki, ale też przypadkowe kobiety, a nawet kilka młodych dziewcząt, które "z pewnością były dziewicami".
"Lekarze uzbrojeni we wzierniki i wymazówki zabrali się do pracy przy wtórze szlochów, które niosły się echem w ogromnej, pustej, ponurej sali. Razem z Parkinsonem i Placellą przeszliśmy wzdłuż rzędu nagich kroczy, kiwając głowami z uznaniem dla fachowości tutejszych ginekologów, poczekaliśmy, aż miejsca na fotelach zajmie kolejna grupka zapłakanych kobiet z majtkami w rękach, a następnie zawróciliśmy. [...] Powodzenie całej operacji zależało od tego, czy potwierdzi się podejrzenie Parkinsona, że dwie znane mu chore na syfilis prostytutki, które oczywiście także tu przywieziono, spróbują wykupić się z opresji, co też uczyniły.
Aresztowane zeznały, że skontaktował się z nimi, podobnie jak z wieloma innymi zarażonymi kobietami, pewien pracownik szpitala, znany w neapolitańskim półświatku jako sciacquapalle ("pomywacz klejnotów"). W imieniu zastępcy dyrektora zaproponował im - za jedyne dziesięć tysięcy lirów - zaświadczenie, że są zdrowe. Professor Placella szacował, że w ten sposób codziennie zwalniano ze szpitala przeciętnie trzy zarażone prostytutki, a każda z nich była odpowiedzialna za pięć tysięcy nowych przypadków syfilisu rocznie.
Dzięki Parkinsonowi ta dziura w tamie została zatkana. Nakaz aresztowania zastępcy dyrektora został już wydany. Niemcy by go rozstrzelali i mieliby rację. A tak kupi sobie przyjaciół w AMG - który jest już całkowicie skorumpowany - zgodnie z prawem zostanie postawiony przed sądem i prawie na pewno uniewinniony".