Stoczyć się z nudów
"Na świecie wybuchła bomba atomowa i skończyła się wojna. A w Nowym Jorku Burroughs dawał w żyłę. Zaczął w początkach 1946 roku od morfiny skradzionej z szalupy okrętu wojennego zacumowanego w brooklyńskim porcie. Z nudów. Absolwent Harvardu, który z premedytacją się staczał. Twierdził, że na studiach miał tylko jedną alternatywę: zostać członkiem establishmentu albo marksistą. Żadna z tych możliwości mu nie pasowała" - pisze Księżyk w "23 cięciach...". I dalej:
"Na Harvardzie studiował literaturę angielską, czytywał klasyków, nauczył się brawurowej szermierki cytatami z Szekspira, a podczas wypadów do Nowego Jorku poznawał gejowskie burdele i złapał syfilis. Kiedy w 1936 roku skończył uczelnię, rodzice wysłali go w podróż do Europy i zaczęli wypłacać co miesiąc dwieście dolarów. Ta kwota, nadsyłana regularnie przez następne dwadzieścia dziewięć lat, dała Billowi całkowitą swobodę. Z czasem doprowadził do perfekcji techniki życia za pięć dolarów dziennie".