Przepraszamy za usterki
Gdy dyrekcji galerii uda się już wynająć lokal, całkowicie traci zainteresowanie jego stanem. A co robi, kiedy najemca zaczyna narzeka, że, na przykład, z powodu usterek technicznych w wynajmowanych przez niego pomieszczeniu zimą temperatura znacznie spada i nie da się pracować? Po prostu ignoruje otrzymywane regularnie pisma.
- Jeśli nawet były jakieś odpowiedzi, to w takim stylu, że oni nie mają wpływu na pogodę - żalił się Dziewitowi jeden z jego rozmówców. - Była to oczywista bezczelność i poczucie bezkarności dyrekcji.
Bo też, niestety, w większości przypadków dyrekcja faktycznie pozostaje całkowicie bezkarna. W podobnej sytuacji znalazł się inny najemca. Obok wynajmowanego przez niego lokalu odbywały się drobne prace remontowe - pył leciał prosto do jego sklepu, pokrywając nie tylko podłogi i ściany, ale i towar, który nie nadawał się później do sprzedaży. Najemca walczył o odszkodowanie, jednak nie pokryło ono poniesionych przez niego strat. Dlaczego nie poszedł do sądu? Bał się.
- Najemcy to w większości ludzie zastraszeni, pełni nadziei, że zawsze jakoś można się dogadać - twierdzi Dziewit.