"Frnck – 2. Chrzest ognia": Kamienna mikrofalówka [RECENZJA]
W "Chrzcie ognia" możemy z rozbawieniem obserwować kolejne perypetie Francka w prehistorycznym otoczeniu, gdyż większość jego umiejętności jest tam mało przydatna, a podejmowane przez niego próby ucywilizowania jaskiniowców nie zawsze przynoszą zamierzone rezultaty.
Szybko możemy zauważyć, że wysiłki głównego bohatera przyniosły jednak pewne widoczne efekty. Otóż jego nowi współplemieńcy zaczęli używać samogłosek – dzięki czemu czytelnikom znacznie łatwiej zrozumieć treść dialogów. Niestety inne pomysły Francka nie tylko spotykają się ze zrozumieniem, lecz prowadzą do widowiskowych katastrof. No cóż, nagły przeskok do używania koła czy mydła z jednej strony najwyraźniej przerasta zdolności pojmowania jaskiniowców, a z drugiej domorosłemu innowatorowi brakuje talentu do wdrażania takich nowości.
Wiele wskazuje na to, że również próba przekonania prehistorycznych ludzi do używania ognia będzie kompletnym niewypałem. Cóż z tego, że główny bohater zachwala zalety pieczonych i gotowanych potraw, a także ciepło, jakie może zapewnić im odpowiednio długo utrzymywany płomień, jeżeli jaskiniowcom ogień kojarzy się z zagrożeniem. Jakby tego było mało, Franck przekona się, że krzesanie ognia przez pocieranie drewienek rzeczywistości jest dużo trudniejsze, niż to wyglądało na filmach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
Co gorsza, działania chłopaka początkowo wręcz przynoszą szkody, dlatego musi on wykazać przydatność dla plemienia. Szkopuł w tym, że upolowanie choćby królika jest dla Francka wielkim wyzwaniem. Inną sprawą jest, że rozczulający wygląd tego zwierzątka okaże się pułapką, w którą wpadnie nie tylko główny bohater. Przekonamy się też, że w tamtych czasach w nocy w lesie na ludzi czyhało mnóstwo niebezpieczeństw i w takich okolicznościach szalone pomysły przybysza z przyszłości mogą wszystkim uratować skórę.
Bez wątpienia na szczególną uwagę zasługują niezwykłe wizje, jakie ma przywódca konkurencyjnej grupki jaskiniowców od czasu, gdy znalazł scyzoryk Francka. Pod ich wpływem podejmuje różne zaskakujące działania, ale w odróżnieniu od niego nie jesteśmy zaskoczeni, że nie chce działać skonstruowana m.in. z kamieni dziwna skrytka, do której miało się wkładać jedzenie, coś miało się kręcić, a na końcu miał w niej być gorący posiłek.
Niestety, nawet dołączenie do "skrytki" czegoś wyglądającego jak kabel zakończony wtyczką nic nie daje, bo przecież nie od razu prąd wynaleziono… W "Chrzcie ognia" jesteśmy świadkami wielu takich zabawnych sytuacji, dlatego w trakcie lektury tego albumu na nudę nie można narzekać.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy o przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.