Jerry wkracza do gry
Rozwojowi agencji żony cały czas przyglądał się Jerry Ford, który z początku zupełnie nie garnął się do tej branży. Jego nastawienie zmienił jednak Huntington Hartford, jeden z najbogatszych ludzi w USA, który w 1947 zainwestował we własną agencję modelek. Mając solidne zaplecze finansowe Hartford płacił swoim modelkom niezależnie od tego, czy otrzymał już przelew od klienta. Konkurencja nie mogła sobie na to pozwolić, przez co traciła najlepsze modelki na korzyść Hartforda.
Jerry wiedział, że jego żona musi zaproponować swoim dziewczynom równie atrakcyjne warunki pracy. Państwo Ford zwrócili się po pomoc do majętnych przyjaciół, którzy pożyczyli im 35 tysięcy dolarów (co odpowiada dzisiejszym 400 tysiącom). "Jerry zajął się obsługą transakcji (...) i młody oficer marynarki w stanie spoczynku nagle stał się poważnym graczem na rynku modelingu". Dzięki pożyczce modelki Eileen były pewne, że zawsze otrzymają 80 procent wynagrodzenia - na pozostałe 20 musiały czekać do przelewu od klienta. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej nikt poza Hartfordem i Fordami nie oferował czegoś podobnego.