Dżuma, trąd, ospa, tyfus... Epidemie w dawnej Polsce
W obliczu nieszczęścia bardzo często o „umyślne rozsiewanie trujących substancji obwiniano rozmaitych ludzi: od aktywnych wyznawców religii mojżeszowej po chrześcijańskich przedstawicieli różnych warstw społecznych”. Czasami wierzono, że zaraza jest karą wymierzoną przez Boga (np. za lekceważenie obowiązków chrześcijańskich), innym razem, że jest „wynikiem świadomego działania, kierującego się podstępną chęcią zarobku albo pragnieniem zemsty”.
* Wrzesiński podkreśla, że obiektem największej nienawiści w momentach kryzysu stawali się „gospodarczo bardzo aktywni” Żydzi*: „Ludność semicką starano się łączyć ze śmiertelnymi chorobami już od IX w. Powszechny stawał się zwłaszcza pogląd o ich rzekomym podtruwaniu chrześcijan i wywoływaniu zaraz”.
Na zdj. włóczędzy, przez wielu uważani za głównych roznosicieli zarazy.