Dżuma, trąd, ospa, tyfus... Epidemie w dawnej Polsce
Sposoby leczenia były różne i zależały od kraju, wykształcenia, dostępności nowych poradników medycznych czy stanu chorego: „W okresie średniowiecza i czasach nowożytnych (do końca XVII w.) jedną z najpopularniejszych metod było upuszczanie krwi dla jej oczyszczenia z jadu. Do zabiegu przystępowano natychmiast po rozpoznaniu choroby, przecinając pacjentowi żyły, kładąc pijawki bądź stawiając bańki cięte po tej samej stronie, na której występowały dymienice” – czytamy w Epidemiach w dawnej Polsce .
„W pierwszej połowie XVIII stulecia w Warszawie postanowiono wycinać z ciał zmarłych na dżumę wielkie dymienice, które suszono, a następnie proszkowano i podawano chorym. Zdarzały się także pomysły, by chorzy pili ropę wydobytą z ich własnych i rozmiękłych węzłów chłonnych” – pisze Szymon Wrzesiński , a to jeszcze nie koniec tego rodzaju (nomen omen) „chorych” pomysłów.