Antyislamista
W prostym, wirtualnym świecie, stawał się coraz bardziej despotyczny i bezwzględny. Nie rozumiał zupełnie, że ktoś chce mieć również czas na życie, pracę, najbliższych. Pięć lat spędził przed komputerem, będąc na garnuszku matki. Po tym czasie znalazł nową obsesję: zagrożenie islamizacją Europy. Jego poglądy wobec muzułmanów zdecydowanie się zradykalizowały. Uważał, że przejmą oni władzę na Starym Kontynencie, przy pełnym poparciu Partii Pracy. Ugrupowaniu temu dostawało się dodatkowo za to, że, jak twierdził, sfeminizowało państwo i zrobiło zeń matriarchat, uniemożliwiając bogacenie się jednostek. Odkrył więc nowy świat, chłonąc tym razem dumną europejską historię, w międzyczasie zajmując się ostrą krytyką islamu i podnosząc larum. Miał powód, biała rasa stała wszak na skraju zagłady. Anders Breivik znalazł swoje miejsce po raz kolejny. Znów miał misję. Należało powstrzymać masakrę narodów europejskich.